czwartek, 13 stycznia 2011

Naprawdę warto uczyć się ekonomii!

- Hej Zosiu!
- Hej!
- Mam dla Ciebie propozycję. W czwartek o 18 w kinie jest nowy film. Może pójdziemy?
- Niestety nie mogę, w czwartek idę na EUD.
- EUD? Czy to jest podobne do UFO?
- Nie żartuj, to zajęcia dla dzieci w naszym wieku – taka ekonomiczna zabawa, a skrót oznacza Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy.
- Ekonomia jest dla dorosłych. Nam się to nie przyda.
- Alu, myślałam, że jesteś trochę… Ekonomia jest cool! Widzę, że patrzysz na mnie jak na UFO, więc spróbuje Cię przekonać. Powiedz, czy wiesz kim chcesz zostać kiedy jak dorośniesz?
- Tak, myślę o pracy w banku.
- Pewnie nie wiesz jak działa bank. A ja wiem, dowiedziałam się o tym na EUD, bo to też ekonomia. I pamiętaj co mówi Twój tata: Czym skorupka za młodu nasiąknie
- … tym trąci na starość. Nie przekonałaś mnie.
- Próbuję dalej. Czy pamiętasz jak w piątek skarżyłaś się, że bluzka, którą kupiłaś na wyprzedaży wcale nie była tańsza. To proste, wpadłaś w wyprzedażową pułapkę. A na EUD dowiadujemy się jak mądrze robić zakupy. Może wtedy nie musiałbyś narzekać, że ktoś Cię wyrolował.
- Może masz rację, strasznie byłam zła.
- A przypomnij sobie, jak wczoraj z kartkówki dostałaś 2. Mówiłaś, że miałaś do zrobienia mnóstwo rzeczy. A ja dzięki EUD potrafię tak rozplanować swój czas tak, że zdążę na basen, dyskotekę i przygotować się do kartkówki. Wyobraź sobie, że za 20 lat nie odbierzesz ze szkoły dzieci, bo musiałaś obierać ziemniaki na obiad.
- Kto myśli o tym co będzie robić za ćwierć wieku? Przesadzasz.
- Nie. Czego Zosia się nie nauczy tego Zofia nie będzie umieć.
- No, może masz rację…
- Albo dlaczego pożyczałaś ode mnie pieniądze? Bo nie potrafisz gospodarować kieszonkowym. Miałam podobny problem, dopóki nie zaczęłam uczęszczać na...
- …EUD. Wiem, wiem. Wystarczy. Przekonałaś mnie. Kiedy rozpoczynają się następne zajęcia?
- Wszystko Ci wytłumaczę. A poza tym na EUD można poznać ciekawych ludzi, czasami miłych:)
- Dzięki pani profesor. Ha ha, pewnie w przyszłości będziesz uczyć studentów, skoro ze mną tak łatwo Ci poszło.

czwartek, 6 stycznia 2011

Zakupy to ulubiony „sport” Polaków...

Zakupy to ulubiony „sport” Polaków. Wiele osób czas wolny spędza w centrach handlowych, „buszując” między regałami. Jednak tak jak w każdej grze obowiązują zasady. Szkoda, że mało osób je przestrzega. Dlatego pragnę przedstawić wam ZASADY GRY W ZAKUPY, czyli rady dzięki, którym nie wpadniecie w handlową pułapkę. 
  • Nie wychodź z domu głodny, wtedy na pewno kupisz zbyt dużo jedzenia.
  • Przed wyjściem przygotuj listę rzeczy, które masz kupić i trzymaj się jej.
  • Gdy wchodzisz do sklepu od razu skieruj się do stoiska z artykułami, których potrzebujesz.
  • Nie sugeruj się reklamami, rzadko kiedy zawierają całą prawdę o produkcie i wiadomo, że „każda pliszka swój ogonek chwali”. Warto mieć własne zdanie.
  • Promocje, wyprzedaże, obniżki. Czasem warto kupić coś przecenionego, ale upewnij się czy to NAPRAWDĘ towar jest tańszy. Zdarza się, że cena na starej metce jest niższa niż na tej po przecenie.
  • Nie kupuj rzeczy tylko dlatego, że kupiła to koleżanka albo dlatego, że jest to tańsze. Wrócisz do domu i przedmiot „wyląduje” w szafie. Każdy zakup dokładnie przemyśl, po co „wyrzucać pieniądze w błoto”?
  • Gdy nie jesteś pewien co do zakupu danego towaru, warto poczytać na ten temat w Internecie, zapytać sprzedawców, kolegów. Na pewno Ci doradzą.
  • Staraj się nie pożyczać od nikogo pieniędzy na zakupy – po co potem martwić się jak oddać pożyczkę. Lepiej nauczyć się dobrze gospodarować pieniędzmi.
  • Większe zakupy, np. komputer, warto zrobić przez Internet (starsi pomogą). Będzie taniej, a towar dostaniemy prosto do domu. Jednak zakupy spożywcze bardziej opłaca się robić w sklepie po sąsiedzku.
  • Staraj się nie kupować na raty, postaraj się zaoszczędzić. Jeśli jednak będziesz musiał kupić coś na raty to pamiętaj, żeby dokładnie przeczytać zawieraną umowę (zwłaszcza tekst napisany małą czcionką).
W tej zabawie nie ma żadnej nagrody i nikt tego nie ocenia, ale według mnie najlepszą nagrodą jest satysfakcja, że oszczędziliśmy i nie daliśmy nabić się w butelkę. Wygraj w tej grze!!!

czwartek, 30 grudnia 2010

Noworoczne postanowienia ekonomiczne

Nazywam się Stary Rok 2010. Przez ten czas, gdy byłem rokiem sporo dowiedziałem się o postanowieniach noworocznych. Na podstawie mojej wiedzy i doświadczeń podpowiem Wam jakie postanowienia możecie przyjąć i jak je zrealizować.  
  1. Oszczędzanie pieniędzy odkładając zawsze określoną sumę z kieszonkowego, przez rok sporo zaoszczędzicie i będziecie mogli kupić sobie coś wymarzonego lub przeznaczyć te pieniądze na gwiazdkowe prezenty.
  2. Życie w harmonii z naturą w ten sposób ratujecie naszą planetę i dużo oszczędzacie; dla nas wyłączanie urządzeń tak, by nie świeciła się dioda to nic takiego, a rachunek za prąd też będzie mniejszy. 
  3. Inwestycja w naukę dzieci poprzez inwestowanie w naukę tworzą sobie przyszłość. Od tego, ile czasu i chęci poświęcicie teraz na pochłanianie wiedzy zależy Wasza przyszłość. Na pewno wiąże się to z wydatkami, ale w przyszłości zaprocentuje i pieniądze się zwrócą. 
  4. Nauka ekonomii – dzieci chodząc na EUD zgłębiają tajniki ekonomii, a dorośli mogą zapisać się na kursy i czytać na ten temat. Może dzięki temu dług publiczny nie będzie rósł tak szybko?  
  5. Segregacja śmieci – odbiór śmieci segregowanych odbywa się za darmo, w przeciwieństwie do odbioru zwykłych odpadów.
  6. Posiadanie własnej opinii nie ulegajcie trendom, miejcie własne zdanie i brońcie go, dzięki temu zaoszczędzicie, bo nie kupicie tego co modne tylko dlatego, że jest to modne.
  7. Zarabianie – młodzież może pracować dopiero od 16 lat, ale możecie urządzić wyprzedaż garażową lub wyprowadzić psa sąsiada.  
  8. Logiczne myślenie postanowienie nie tylko ekonomiczne, przyda się na zakupach, w szkole na lekcjach i w każdej codziennej sytuacji.  
  9. Czytanie wartościowych książek kto czyta nie błądzi, kto czyta żyje podwójnie. Można jeszcze dodać, że człowiek oczytany wie dużo o świecie, posiada ogromną wiedzę na rozmaite tematy, m.in. ekonomiczne. 
  10. I ostatnie postanowienie wytrwanie w swoim postanowieniu, wymaga samozaparcia i chęci. Jednak można wytrwać.
Tego wam życzę.  
Staruszek 2010

czwartek, 16 grudnia 2010

Świąteczne problemy Młodego Ekonoma

Cześć Ada! 

Pamiętasz jak w tamtym roku zastanawiałyśmy się nad świętami od strony ekonomicznej? Nie wiedziałyśmy za bardzo jak się do tego zabrać, ale odkąd chodzę na EUD wiem więcej na ten temat i piszę ci o tym poniżej.  
Idą święta, dla nas to czas spotkań z bliskimi, a dla sklepów spotkania z ogromnym zyskiem. Towar świąteczny na półki trafia już w listopadzie, dlaczego? Wielu ludzi robi zakupy świąteczne wcześniej. Jednak sklepom nie chodzi o to by nam to ułatwić, ale oto żebyśmy popadli w zakupowy szał jak najwcześniej. Idąc do sklepu miesiąc przed gwiazdką już słyszymy kolędy i widzimy mnóstwo świątecznych reklam. 

I jak tu się bronić przed zakupowym szałem? Zanim wyjdziesz na zakupy zrób listę rzeczy które musisz kupić i trzymaj się jej. Nie kupuj będąc głodną i weź ze sobą banknoty i monety, a nie kartę - łatwiej zaobserwujesz ile wydałaś. Pamiętaj też, że podarunki można zamówić przy pomocy dorosłego lub samemu przy Internet. Będzie wówczas taniej i na pewno spokojniej niż w sklepie. 

Od nas młodzieży nie oczekuje się prezentów. Jeśli nie masz oszczędności możesz zrobić coś samodzielnie. Na pewno będzie tanio i może sprawimy komuś większą frajdę dając taki właśnie prezent. Zdecydowałaś się kupić prezent w sklepie, idziesz, a tu Przecena! Kup to! Wszędzie reklamy, są bardzo meczące i nie zawsze prawdziwe. Dlatego zawsze myśl trzeźwo i racjonalnie. Zanim kupisz coś, co jest w promocji zastanów się czy kupujesz to tylko dlatego, że jest tańsze, czy dlatego że potrzebujesz? Jeśli nie planujesz tego kupić, ale wrzucisz do koszyka, bo jest w promocji, to lepiej nie wrzucaj, zawsze zadaj sobie pytanie ”Czy naprawdę tego potrzebuję?” i porządnie się zastanów. Ja nie neguję promocji, czasem warto coś nabyć, ale trzeba trzeźwo myśleć

Pozostaje jeszcze jedna kwestia, pożyczka lub kredyt na święta. Według mnie nie warto. Gdy zakładamy biznes to pieniądze w końcu się zwrócą, a przy Wigilii, nie. Zresztą ważniejsza od wystawnej gwiazdki jest rodzinna atmosfera.
Wesołych Świąt !